07-15.06.2025 II Gruz Rally Albania!
(MISJA RATUNKOWA)
…a dokładniej: Bośnia – Czarnogóra – Macedonia – Albania
„Tysiące kilometrów od domu, w kurzu, błocie i znoju. Pośród dzikich zwierząt i ludzi dzikich, co do których poczytalności nie możesz być pewien. Samochodem o znikomej wartości, którego konstruktorom nie śniło się, jak będzie używany podczas tej ekspedycji. Czy dasz radę przetrwać w skrajnych warunkach i przeżyjesz – choćby po to, by opowiedzieć to wszystko swoim wnukom lub opisać w National Geographic?”
Szósty sezon tandetnych i trywialnych wypraw off-road z Gruz Rally zobowiązuje.
Kolejna bałkańska patologia offroadu przed nami.
Po eksploracji Bośni i kawałka Czarnogóry w 2022 oraz Serbii, Macedonii, Bułgarii i Grecji w 2023 właściwie została już tylko ona. Królowa Mercedesów, gangów i przemytników – ALBANIA!
Tym razem po raz drugi zanurzymy się w odmętach albańskich absurdów.
Trasa 2025 to dodatkowy dzień jazdy w najpiękniejszych, hercegowińskich górach!
Och!!!
Rozpoczynamy już w Bośni, a dokładnie w Mostarze, by poprzez hercegowińskie pasma Zelenej Gory i czarnogórski Durmitor przedrzeć się prosto do mrocznego serca Gór Przeklętych. Stamtąd najwyżej położonymi na Bałkanach drogami spróbujemy wjechać na zadupia zadupi, czyli wschodnie rubieże iliryjskiego tygrysa. Czeka na Was naprawdę dzika i piękna okolica, pełna niesamowitych i klimatycznych zakątków. Pustkowie, odludzie, dziki kraj. Tutaj lepiej się nie zepsuć
Jeśli uda się stamtąd wydostać to potem pójdzie już jak z płatka. Czeka na nas bogate centrum kraju – profesjonalne serwisy, wykwintna kuchnia z barana, szalony ruch uliczny. W zanadrzu mamy jeszcze sporo atrakcji wartych odwiedzenia, a celem ostatecznym niech będą turkusowe wody Morza Jońskiego, w których strudzone stopy zanurzą znużeni Wędrowcy.
Niech każdy weźmie, co potrzebuje – chińskie trytytki, białe skarpetki i klapki Kuboty, papier toaletowy, okulary lenonki, srebrną taśmę i srajtaśmę, prawo jazdy, opony zapasowe, paszport, zieloną kartę, chińskie zupki z Radomia , CB radio, blachowkręty i dmuchanego flaminga, kulki analne et caetera.
Nie zapomnijcie jednak o Rumaku, czyli czym jechać i, być może, wrócić.Luzujemy trochę kryteria – zalecamy samochody z budżetem zakupowym 5000zł, ale dopuszczamy też auta droższe, byle były w jakiś sposób ciekawe i miały właściciela-wariata z genem druciarstwa. Uwaga! Napęd 4×4 nie jest zabroniony, ale odbiera 80% zabawy i czelendżu.
Poziom trudności imprezy to 7-8/10.
Ok. 1400km roadbooka, 4000-5000km całej pętli.
Do zeszłorocznej trasy dokładamy jeden dzień i jeszcze więcej terenu! Zaczynamy w Mostarze, a nie Sarajewie, zaliczamy świetne odcinki terenowe jeszcze w Bośni, których nie było rok temu, potem rafting na Tarze, Durmitor i kawał offroadowej Albanii. Impreza niełatwa, wyzwanie dla sprzętu i załóg. Jednym słowem – wyrypa! Ale za to potem satysfakcja, widoki, a na koniec plażowanie.
Przejedzie niemal każde auto wyposażone w osłonę miski olejowej, opony inne, niż łyse i ogarniętego kowboja. Mała sugestia – w górach lepiej sobie radzą auta lekkie, nie bierzcie więc zbyt wielu kobiet.No chyba, że kogoś na nie stać…
Spotykamy się w okolicach MOSTARU w sobotę wieczorem, w kolejną niedzielę kończymy nad morzem, okolice Durres/Vlore.